Mereczowszczyzna – tajemniczo, ale nie obco brzmiąca nazwa – to dawna wieś i folwark położone na Polesiu, około 170 kilometrów na wschód od Brześcia – jadąc w kierunku Baranowicz. Dzisiaj to terytorium Białorusi. Z lekcji historii pamiętamy o kopcu Kościuszki w Krakowie, że serce Naczelnika znajduje się na zamku Królewskim w Warszawie, ale już nie każdy wie, że urodził się, jak wielu innych wybitnych Polaków, na Kresach, że to tam, zanim trafił do szkoły Rycerskiej w Warszawie, pobierał wraz ze starszym bratem pierwsze nauki w Kolegium Pijarów w Lubieszowie na Wołyniu. Na Kresach przez długie, długie lata – począwszy od początku XVI wieku, kiedy to król Polski Zygmunt Stary nadał swojemu dworzaninowi Konstantemu, zwanemu Kostiuszko, dobra w siechnowiczach na Polesiu – znajdowało się rodowe gniazdo Kościuszków. Teren jest tu nizinny, porośnięty rozłogami i starymi lasami sosnowymi, a na łąkach wypasają się krowy, nad którymi dostojnie krążą białe bociany. Jesienią wiją się nad rozległymi polami białe kłęby dymów pochodzące z ognisk na kartofliskach. Ale Polesie to przede wszystkim kraina jezior, bagien i sieć dziko płynących rzek na czele z największą – Prypecią.
W pierwszej połowie XVIII wieku folwark Mereczowszczyzna był własnością Sapiehów. Posiadłość objął jako zastaw miecznik brzeski – Ludwik Kościuszko i zamieszkał tu wraz z żoną Teklą z Ratomskich. W drewnianym dworku przyszły na świat dzieci państwa Kościuszków: dwie dziewczynki, Anna i Katarzyna oraz Józef i najmłodszy Tadeusz. Późniejszy „kapitan korpusu kadetów, pułkownik i generał lejtnant wojsk amerykańskich, „Najwyższy Naczelnik siły zbrojnej Narodowej” urodził się mroźnego poranka 4 lutego 1746 roku. ochrzczony został kilka dni później w kościele rzymskokatolickim pw. Świętej Trójcy w Kosowie Poleskim. W świątyni, po lewej stronie, obok chóru, znajduje się chrzcielnica oraz odlany w brązie tekst metryki pochodzącej z księgi parafialnej, a powyżej umieszczono podobiznę Naczelnika. W rzeczywistości ochrzczono go w drewnianym kościółku z 1520 roku, który znajdował się w tym samym miejscu co obecny. Pożar strawił jednak starą świątynię, a nową wzniesiono w latach 1877–1878. z wieży kościoła, gdzie w 1888 roku zawieszono dzwon zakupiony ze składek parafian w Wągrowcu, rozpościera się przepiękny widok na miasteczko i najbliższą okolicę. W okresie międzywojnia – jak pisze Michał Marczak w „Przewodniku po Polesiu” wydanym w 1935 roku w Brześciu nad Bugiem – w Kosowie Poleskim było kilka hotelików, największy „Kupiecki” przy ulicy T. Kościuszki, restauracja „Baczyńskich” w Klubie oficerów Rezerwy oraz dom Ludowy przy skręcie do Mereczowszczyzny. Wśród ważniejszych obiektów należy również wymienić: szpital powiatowy, urząd pocztowy, posterunek Policji Państwowej oraz parowy tartak. W okolicy powstało wiele gospodarstw rolnych prowadzonych przez osadników wojskowych. z wieży kościoła widać położoną w bliskim sąsiedztwie Kosowa Poleskiego Mereczowszczyznę wraz ze stawami pełnymi ryb, nad które często i licznie przyjeżdżają okoliczni rybacy.
Tadeusz Kościuszko żył na Mereczowszczyźnie w latach 1746–1755, a następnie po powrocie ze
szkoły w Lubieszowie od 1760 do 1764 roku. W 1764 roku właściciele dóbr kosowskich Flemingowie wykupili Mereczowszczyznę, a Tadeusz wraz z matką przeniósł się do Siechnowicz. Rok później w grudniu 1765 roku młody Tadeusz wstąpił do Korpusu Kadetów szkoły Rycerskiej w Warszawie, której hymnem była pieśń biskupa Ignacego Krasickiego p.t. „Hymn do miłości ojczyzny” zaczynająca się od słów: Święta miłości kochanej ojczyzny, czują cię tylko umysły poczciwe?
Wraz z upływem lat wieś jak i folwark Mereczowszczyzna przestały istnieć. W okresie dwudziestolecia międzywojennego parterowy dworek był miejscem pamięci o Naczelniku.
W czasie II wojny światowej w sierpniu 1942 roku został spalony przez partyzantów sowieckich. Po upływie ponad sześćdziesięciu lat dworek zrekonstruowano w 2004 roku i znajduje się tu obecnie muzeum T. Kościuszki, gdzie zawierane są również związki małżeńskie. Został wybudowany dokładnie w miejscu starego, na niewielkim wzniesieniu, na podmurówce kamiennej, a jego frontowa ściana jest skierowana na południe. Kryty wysokim dachem łanowym z dwoma białymi kominami jest klasycznym dworkiem polskim tamtego czasu. dawniej otoczony drzewami – jak widać na grafice Napoleona ordy z 1846 roku – które chroniły od wiatru i słońca. W bliskim sąsiedztwie za dworkiem znajdują się nieduże stawy rybne, za którymi niegdyś stały zabudowania folwarczne. obecnie znajduje się tu nowo wybudowany hotelik, a obok na postawionym słupie drewnianym bociany założyły gniazdo. Przed dworem musiała być kiedyś również i brama na wciąż otwarta przechodniom ogłasza, że gościnna i wszystkich w gościnę zaprasza – zgodnie ze staropolskim powiedzeniem „Gość w dom, Bóg
w dom”.
R. Sławczyński
Serdecznie zapraszamy do lektury, a po zaczerpnięciu garści informacji na piękną wystawę dostępną w Mieroszowskim Centrum Kultury – codziennie w godzinach pracy Biblioteki.